Dziś mijają dwa miesiące odkąd nie ma taty z nami. Niedawno ukazał się artykuł w prasie lokalnej Echo Katolickie nr 40 (6-12 października), w którym w wielkim skrócie opisano przeżycia wojenne i powojenne mojego taty. Na szczęście dożył tych czasów, w których mógł swobodnie mówić o łagrach sowieckich, nieludzkich warunkach w jakich ich przetrzymywano na Syberii, ciężkiej pracy przy głodowych racjach żywnościowych ... Wiara i tęsknota za rodziną dawała nadludzką siłę do przetrwania, a przetrwali tylko nieliczni.
Zwycięstwo pod Monte Cassino było zbyt dobrze znane w świecie, aby nie pozwolić ludziom na wypowiadanie się na ten temat, ale skąd ci ludzie wyszli, skąd wyciągnął ich gen. Anders tego już nie można było wspominać w latach powojennych. Dobrze, że mieszkał w maleńkiej wsi, więc ominęły go represje od "swoich". Tylko wśród najbliższych mógł mówić swobodnie.
Kawał historii przeżył Twój ojciec, dobrze że doczekał lepszych, wolnych czasów! Jak dobrze ,ze łaskawy czas łagodzi szczerby strachu i ludzkie cierpienie w walce o godność i człowieczeństwo, choć nie pozwala zapomnieć!
OdpowiedzUsuńzachowaj na pamiątkę!
OdpowiedzUsuń