Kolejna kartka na Boże Narodzenie w wyzwaniu u Uli gotowa. Na lipiec motywem głównym jest Matka Boska/Święta Rodzina, ja wybrałam pierwszą opcję.
Kolor haftu dopasowałam do papieru, zazwyczaj robię odwrotnie, to papiery dopasowuję do kolorystyki haftu :)
Nie chciało mi się wyciągać gilotyny więc w ruch poszły paluszki i powstała kartka w technice wydzieranki :)
Ciekawa jestem Waszych kartek więc biegnę pooglądać.
Często padające deszcze też mają swoje plusy, grzybobranie jest udane. Takich kań to jeszcze nie spotkałam, największa miała kapelusz wielkości patelni. Zresztą zobaczcie sami :)
Rozkwitła długo oczekiwana przeze mnie lilia, posadzona na wiosnę. Pachnie bosko.
A taki kwiatuszek pojawił się na moim parapecie ;)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bloga i bardzo dziękuję za to, że zostawiacie miłe słowa w komentarzach.
Szukaj na tym blogu
wtorek, 18 lipca 2017
niedziela, 9 lipca 2017
Mamy kota :)
Na początku lipca zamieszkał z nami Kocurro. Kociak znaleziony przez sąsiada wprowadza mnóstwo szalonej radości do naszego domu. Wszak wiadomo, że dom bez kota, to głupota ;) lub inne powiedzenie: dom bez kota, jest tylko zwykłym mieszkaniem.
Kocurro od razu zakumplował się z Wojtkiem, który bardzo o niego dba, bawi się z nim i karmi.
Niesamowite pozycje przybiera do spania :) Pewnego dnia rano kotek obudził się pierwszy, wskoczył do łóżka Wojtka i położył swoją główkę na ramieniu, tak jakby chciał się przytulić na powitanie :)
Niesamowite są rozmowy Wojtka z kotkiem, wszystko mu tłumaczy. Byłam w łazience, kiedy usłyszałam jak do niego mówił:
- kotku, jesteś wspaniały, wytrzymałeś!
(wcześniej zaniósł go do kuwety, bo zauważył taką potrzebę kotka).
Taki bukiet maków otrzymałam od synka :) Zrywał je z trawnika, zanim ja zdążyłam je skosić kosiarką :)
Na skraju lasu, podczas spaceru udało nam się natrafić na takie widoki, nie znam nazwy tych motyli, ale są bardzo barwne i pięknie pozowały.
Dla robótek to nie jest sprzyjający czas, pierwszeństwo mają inne zadania, o tym wkrótce.
Dziękuję, że zaglądacie i pozostawiacie po sobie ślad :)
Kocurro od razu zakumplował się z Wojtkiem, który bardzo o niego dba, bawi się z nim i karmi.
Niesamowite pozycje przybiera do spania :) Pewnego dnia rano kotek obudził się pierwszy, wskoczył do łóżka Wojtka i położył swoją główkę na ramieniu, tak jakby chciał się przytulić na powitanie :)
Niesamowite są rozmowy Wojtka z kotkiem, wszystko mu tłumaczy. Byłam w łazience, kiedy usłyszałam jak do niego mówił:
- kotku, jesteś wspaniały, wytrzymałeś!
(wcześniej zaniósł go do kuwety, bo zauważył taką potrzebę kotka).
Taki bukiet maków otrzymałam od synka :) Zrywał je z trawnika, zanim ja zdążyłam je skosić kosiarką :)
Na skraju lasu, podczas spaceru udało nam się natrafić na takie widoki, nie znam nazwy tych motyli, ale są bardzo barwne i pięknie pozowały.
Dla robótek to nie jest sprzyjający czas, pierwszeństwo mają inne zadania, o tym wkrótce.
Dziękuję, że zaglądacie i pozostawiacie po sobie ślad :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)