W piątek wybraliśmy się do lasu :) Wreszcie! Młody pierwszy raz zobaczył las. Pierwszy raz ukłuły go jeżyny, na szczęście komarów było bardzo mało - jeden ślad.
Z grzybów to spotkałam tylko muchomora, natomiast jagódki były piękne i smakowite.
Najlepiej smakują samodzielnie zebrane :))
Pozostałe wiaderko jagódek zostało przetworzone na pyszne jagodowo-truskawkowe omlety i kompoty na zimę.
Dzisiejsze popołudnie pod znakiem upału i szalejących burz, jedna z gradem. Wieczór to już należy do kibiców piłki nożnej - finał EURO 2012.
Pozdrawiam i życzę owocnych wakacyjnych spotkań z naturą ;)
Oj następna szalejąca na jagodach,nigdy ,uwielbiam chodzić do lasu zbierać grzyby ,ale na jagody to mnie nikt nie wyciągnie w zyciu gdybym kiedykolwiek kiedys miała iśc do więzienia to mogli by mi ją zamienić na karę zbierania jagód to nie że nie lubie nienawidzę i nie umiem i zaraz się denerwuję że nie przybywa i tzreba ich szukać pod krzaczkami :(NIGDY
OdpowiedzUsuńZbieranie jagód to nie jest moje ulubione zajęcie! Ale czego się nie robi dla dziecka.
Usuńto teraz na grzyby :)))) ciekawe czy mały był w wózku czy na barana u taty?:))
OdpowiedzUsuńOczywiście u taty na barana, jak już za mocno się zaplątał :))
UsuńJaki duży chłopaczek już z twojego Wojtusia :)
OdpowiedzUsuńNo zbieranie jagód to nie moja działka tak jak Wioli, ale grzyb to jak najbardziej, wczoraj miałam na obiad smażone kurki:)
Uwielbiam zbierać grzyby, natomiast jagody to tak z konieczności :)
UsuńSzczerze mówiąc liczyłam na kurki, ale nic, zupełnie nic nie znalazłam.
widzę, że mały zbiera jagody jak ja- prosto do buzi :)
OdpowiedzUsuńtata też tylko do buzi :)) do wiaderka to tylko ja.
UsuńBardzo lubię zbierać jagody, ale moich domowników nie da się na takie zbieranie wyciągnąć. Z Wojtusia prawdziwy zbieracz!
OdpowiedzUsuńto tak, jak u mnie! moim domownikom najlepiej wychodzi zbieranie z talerza :))
UsuńNo to poszczęściło się Wam z komorami!!! z tego co wiem teraz jest ich zatrzęsienie;)
OdpowiedzUsuńMy jak zbierałyśmy to też tylko ja do wiaderka a mania na nygusa wyjadała z wiaderka;))
Pozdrawiam cieplutko
Właśnie z powodu komarów nie lubię zbierać jagód, no a jak ich nie ma to i wiaderko się uzbiera :)
UsuńJak słodko wygląda w tych jagódkach :)zajęty jedzeniem że czasu nie ma aby się uśmiechnąć do zdjęcia... :)
OdpowiedzUsuńCoś nowego, to bardzo zajmuje :))
UsuńOoo jaki wytrawny smakosz z tego Wojtusia Twojego :)
OdpowiedzUsuńZjadał tylko te słodkie, a bardziej kwaśne wypluwał :) taki z niego smakosz :))
UsuńSłodziak mały wie co robi - prosto do buzi :)
OdpowiedzUsuńja wczoraj też jadlam jagody - zrobiłam deser: jagody z cukrem i śmietaną!!!!pycha! deser z mojego dzieciństwa
UsuńWojtuś wygląda jak jagodowy król:):):)
pozdrawiam
Jagódki z cukrem - mniam, mniam :)
UsuńTeż mi się skojarzyło z jagodowym królem, chyba czytamy podobne książeczki.
mały jest prze słodki i ma piekne duze oczka!! :)
OdpowiedzUsuńWspaniały widok! :)
OdpowiedzUsuńIleż radości może sprawić taki wypad na jagody...
Masz wspaniałego synka!
Pozdrawiam serdecznie:)
I radości i pożytku. Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńJaki on już duży ;) Dzieci to jednak się szybko zmieniają ;) Wszystkie takie doświadczenia zaowocują w przyszłości. Ja i moi kuzyni byliśmy do lasu ciągani przez dziadka, teraz w naszym lesie w życiu byśmy się nie zgubili. A ile było zawsze śmiechu i zabawy!
OdpowiedzUsuńJa też od dzieciństwa lubię las :) może i Wojtuś polubi?
UsuńJagodowo. U mnie zbieranie jagód polega na "zebraniu" kaski na jagódki :))))
OdpowiedzUsuńHa, ha!
Usuńale to też zbieranie :))
Witaj...przez przypadek znalazłam twego bloga...czytam sobie fajnie piszesz zaglądnę tu jeszcze...pozdrawiam ..u nas też pełno jagód i prawdziwków.. Śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńMarzy mi się zbieranie grzybów, ale jakoś na razie z tym nic nie wyszło.
jesteśmy jagódki, czarne jagódki...
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam....hmmm