W tle widać aniołka zrobionego przez mojego przedszkolaka.
Dziś wielkie pieczenie pierników :)) Ale gdy się ma takiego pomocnika, to sama przyjemność robić to wszystko. Wojtuś pomagał na każdym etapie: wycinał foremkami różne kształty pierniczków, układał na blasze, próbował surowe ciasto i wyjęte prosto z piekarnika, lukrował, posypywał.
Docierają kartki z życzeniami ale o tym będzie po świętach. Dzisiejszy dzień bardzo wietrzny i deszczowy, w tej chwili u mnie leje jak z cebra, oby na święta pogoda się poprawiła.
Z takim pomocnikiem można upiec całą górę pierników!:)
OdpowiedzUsuń:)) z kilograma mąki wychodzi naprawdę duuuużo.
UsuńŻyczę radosnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych!
OdpowiedzUsuńWzajemnie Małgosiu!
UsuńAleż ten pomocnik pracuje, bo mój , to na razie psuj!
OdpowiedzUsuńOkno też pomagał myć :)) Jeszcze trochę i Ty będziesz mieć pomoc.
UsuńAle Mega pierniczki, kucharzyk się spisał :)
OdpowiedzUsuń