Tu właśnie wylądowała korona wyhaftowana na lnie. Z bawełnianego materiału w kolorze ecru uszyłam okładkę na wizytownik, dlatego taki też wybrałam kolor nici do haftu. Na wierzchniej stronie jest korona, a na drugiej kawałki lnu, jeden z monogramem, a drugi z guzikiem obciągniętym lnem. Dzięki temu mogę zapinać i nic się nie zgubi.
Wasze pomysły na wykorzystanie haftu z koroną były bardzo ciekawe, ale nikt nie odgadł moich zamiarów :)
Już od kilku dni jestem w pracy i niestety mam coraz mniej czasu na hobby. Najważniejsze, że Młody dobrze to znosi. Musimy dać radę, choć bywają trudne momenty.
Dziękuję za Waszą obecność i ciepłe słowa :))
No co mogę powiedzieć, jesteś kopalnią pomysłów! REWELACYJNY POMYSŁ! Trzymam kciuki żeby Twoje wyjścia do pracy nie były przykrym obowiązkiem i nie kończyły się płaczem !
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMam nadzieję, że płacz będzie się pojawiał coraz rzadziej.
Ślicznie "ubrane" etui.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:))
Usuńsuper pomysł na wykorzystanie haftu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję haftyśko!
UsuńNo pieknie Ci wyszedł...Aniu pomysl o takim gigantycznym hafcie na poduche, bedzie piękna!!!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia;*
Świetny pomysł, ale nie mam na razie lnu dobrej jakości, potrzebne będą zakupy. Będzie to projekt na przyszłość :))
UsuńPięknie wyszedł ten wizytownik :-)
OdpowiedzUsuńBeatko, dziękuję!
UsuńNie spodziewałam się! Swietny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńMały efekt zaskoczenia :)
UsuńFajna mała rzecz i elegancka :)
OdpowiedzUsuńAkurat do torebki :))
UsuńSuper pomysł....
OdpowiedzUsuńSuper pomysł...ściskam Cie miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńŚciskam również!
UsuńSuper Ci to wyszło, fajny pomysł miałaś:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńCieszę się! Pozdrawiam.
UsuńNo cóż mogę dodać, świetny pomysł na wykorzystanie tego haftu - bardzo fajnie się ten wizytownik prezentuje.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Promyku! Też jestem zadowolona z efektu :)
Usuńno proszę genialny pomysł :) cumki
OdpowiedzUsuń:))
UsuńBuziaki!
ooooo....o wizytowniku to nawet nie pomyślałam :-) wielkie brawa dla Ciebie Aniu za pomysłowość!!!!
OdpowiedzUsuńach...piękny ten wizytownik :)
:)
UsuńKupiłam taki cały plastikowy i coś musiałam w nim zmienić, aby był bardziej przyjazny. No i wymyśliłam.
Zaskoczyłaś wszystkich :)
OdpowiedzUsuńJa wróciłam do pracy dokładnie po roku czasu. Doskonale Cię rozumiem - potrafi być naprawdę ciężko czasami...
Pozdrawiam :)
Taka była właśnie potrzeba chwili :)
UsuńMam nadzieję, że się przyzwyczai.
To ja jeszcze dodam, że zapraszam cię do mnie po odbiór wyróżnienia. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńMiło mi niezmiernie! Wkrótce je dodam i napiszę o tym :)))
Usuńwizytownik wyszedl Ci swietnie,gratuluje tak ciekawego pomyslu...a mlody przyzwyczai sie,ze mamy nie ma ciagle przy nim,a i na swoje hobby z czasem tez znajdziesz wiecej czasu...
OdpowiedzUsuńPelasiu Ty to umiesz pocieszyć :) chciałabym choć chwilę znaleźć każdego dnia. Czy się uda zobaczymy.
Usuń