Papierowa wiklina wciąga! Już to pisałam, ale nadal nie mogę uwierzyć, że aż tak bardzo :))
Papierowe rureczki tym razem zabarwiłam pigmentem, który można dodawać do farb akrylowych. Pigment rozcieńczyłam wodą i potraktowałam nim rureczki. To taki mój pomysł, ale chyba go zmodyfikuję, bo w czasie pracy brudzą się ręce.
Z brązowych rureczek wyplotłam dość duży koszyk, ma 22 cm średnicy. Pokrywka natomiast jest zrobiona z białej wikliny, w środku karton ozdobiony techniką decoupage. Jestem z niego baaaardzo zadowolona.
Czegoś mi jeszcze brakuje i pokrywa na pewno dostanie jakąś ozdobę na brzegu kartonu. Jeszcze nie wiem jaką, ale po głowie krąży mi kilka pomysłów :)
Taki koszyk świetnie nadaje się na przechowywanie korali, pasków, apaszek itp.
Pozdrawiam w to upalne popołudnie!
Fantastycznie Ci wyszedł...ja sama jestem pod wrażeiem;)świetny pomysł na pokrywkę z elementem deco, który tez wygąda rewelacynie;))
OdpowiedzUsuńŚciskam Aniu;**
Jestem z siebie dumna, bo jeszcze niedawno miałam problem z prawidłowym skręceniem rureczki :))
UsuńKoszyk wygląda cudnie. Moim zdaniem nic mu nie brakuje słodzio-miodzio:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNa zdjęciach wygląda jak z wikliny, śliczny:)
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości też :))
UsuńMasz powód do dumy :) bawisz się różnymi technikami i masz świetne wyniki :)
OdpowiedzUsuńA wszystko to z potrzeby bieżącej :)
UsuńLubię robić różne rzeczy.
Przepiękny koszyczek.
OdpowiedzUsuńświetny, a ja bym już chyba nic nie dodawała
OdpowiedzUsuńPo prostu piękne co tu mówić! Wystarczy popatrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper wyszedł Ci ten koszyczek:) pozdrawiam serdecznie z kuźni Upominków:)
OdpowiedzUsuńSuper koszyczek!! Oj wiklina papierowa bardzo wciąga...popieram:):)
OdpowiedzUsuń