W tym miesiącu wyjątkowo, bo drugi raz prezentujemy słoiczki. Mój w towarzystwie dyni, których teraz jest pod dostatkiem.
Aniołek zapowiada kolejny wpis, który będzie dotyczył Lwowa.
Wczoraj 29 X przeszła nad moim miastem straszliwa burza z gradem. Wiatr urywał głowy, a na pewno liście. Na podwórku momentalnie zrobiło się biało od kulek gradu.
Oby kolejne dni upływały w spokoju i z lepszą pogodą.
Dynia w wianuszku wygląda uroczo:) Ładnej pogody życzę:)
OdpowiedzUsuńTo jej ostatnie chwile, niedługo skończy w garnku z zupą :)
UsuńDynia jest świetna ! Już nie mogę się doczekać kolejnego postu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco ♡
Dynie uwielbiam :)
UsuńU mnie też sezon na dynie - będzie pyszna zupka niom niom ;)
OdpowiedzUsuńpozDrawiaM i więcej słonka życzę :)
Dynia jest świetnym materiałem kulinarnym, można zrobić z niej różne pyszności :)
UsuńWygląda jakby snieg popadał.
OdpowiedzUsuńPogoda okropna...oby w końcu się uspokoiła.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa kolejnego wpisu :)
OdpowiedzUsuńŚliczny aniołek niosący lwowską wieść :)
OdpowiedzUsuńSpokojnej pogody Aniu!
Ale świetnego aniołka przywiozłaś z wycieczki!:)
OdpowiedzUsuńŚliczny Aniołeczek. Ech ta nasza jesień z tą swoją pogodą - nigdy nie wiadomo co się wydarzy.
OdpowiedzUsuń