Lipcowy słoiczek zapełniony "z górką", a wszystko za sprawą ostatnio ukończonego dużego haftu.
Słoiczkowi towarzyszą morele z działki, które są pierwszymi owocami z tego drzewka. Pyszne, słodziutkie, po prostu rozkosz dla podniebienia :))
Malwa jest już w pełni rozkwitu. Uwielbiam ten widok!
Róże pnące stworzyły niezłą gęstwinę :)
Dużo spacerujemy, jeździmy na rowerach, a czasem wstępujemy na lody.
A może ktoś ma ochotę na takiego ogromniastego ;)
Ha ha ha, Wojtuś smakosz! Te lody działają na wyobraźnię dzieci, i chyba nie tylko ich ;)
OdpowiedzUsuńMorele rzeczywiście ładnie wyglądają :)
I jak tu się nie skusić?
UsuńBardzo lubię przed lodziarniami takie makiety- widać je z daleka. Fajnie byłoby takiego loda wystawić na dużym przyjęciu na działce...Słoiczek z nitkami pełniutki po ostatnim hafcie, a jaka ładna kompozycja z kwiatami i morelami! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak jakoś samo wyszło :))
UsuńA gdyby tak na przyjęciu był taki prawdziwy, to dzieciarnia by nie odchodziła od niego :)
hehe to fakt :D
UsuńCudowne malwy!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMorele i malwy!!! Chętnie bym je widziała u mnie w ogrodzie:)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic innego jak posadzić :))
UsuńMalwy są piękne i bardzo je lubię. A moreli to tak troszkę zazdroszczę, bo u mnie kilka lat owocowała i .... umarzła pewnej zimy:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To moje pierwsze owoce, stąd taka radość :))
UsuńWielka szkoda, że wymarzła, może uda się posadzić jakąś bardziej mrozoodporną.
Słoiczek jakby już za malutki się zrobił :) A malwy kocham. Pozdrowienia dla małego smakosza lodów :))
OdpowiedzUsuńDuży to on nie jest :) teraz nie wiem co zrobić, czy opróżnić i zapełniać od nowa czy zamienić na większy?
UsuńCudne kwiaty a zdjęcie przed lodziarnią superowe. Teraz lody to ochłoda w upalne dni.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu ja to kiedyś takiego loda stukłam w Sopocie haha
OdpowiedzUsuńkoleżanka tam pracowała chciałam Jej zrobić psikusa i wystraszyć i bęc my na tego loda - szefowi nacyganiła haha ,że dzieciaki stukły :O
Moje drzewko morelowe dogorywa nic nie rośnie ciągle chore muszę wykopać ale za to czereśni kochana mam tyle ,że padam od tego zaprawiania haha zresztą reszta na moim blogu ;) Buziaki :*
A to ci historia :)
UsuńCzereśnie uwielbiam! W tym roku pojawiło się na moim drzewku czereśniowym kilka owoców, ale jakiś szpak (czytaj mąż) je zjadł hi, hi :) nawet nie wiem jaki mają smak.
Słoiczek należycie dokarmiony, zaś morele wyglądają apetycznie!
OdpowiedzUsuńCiekawe, na ile Wojtusiowi wysrarczyłyby takie lody?;) Bardzo udana morelowa kompozycja.:)
OdpowiedzUsuńWojtuś powiedział, że z tym lodem to tylko brat mógłby sobie poradzić :))
UsuńDzieki Tobie wspomniałam swoje dawne,obficie owocujące drzewko morelowe.Niestety po latach wypadło.To były pyszne morelki,właśnie takie jak na Twoim zdjęciu.Cudne malwy! :)
OdpowiedzUsuńAż się wysypuje :)
OdpowiedzUsuń