W dniu dzisiejszym podczas ceremonii pogrzebowej pożegnaliśmy naszą blogową koleżankę Agnieszkę, która była wielką pasjonatką naparstków. Swoją pasją zaraziła wiele osób, między innymi mnie. Była niekwestionowaną znawczynią tego tematu i dzieliła się tą wiedzą na swoim blogu.
To ona zgromadziła nas w jedną społeczność, gdzie mogłyśmy się wymieniać naparstkami, informacjami, ciekawostkami i zwyczajnie cieszyć się tymi maleńkimi cacuszkami.
Znałam Agnieszkę osobiście, gdyż wspólnie z mężem organizowali niezapomniane Spotkania Polskich Kolekcjonerów Naparstków. Gdyby ktoś obserwował nas podczas pierwszego spotkania, nigdy nie powiedziałby, że widzimy się po raz pierwszy.
Odeszła zbyt młodo, zbyt szybko, bez zapowiedzi.....
"Umrzeć - tego się nie robi kotu" pisała Wisława Szymborska
Wieniec od naparstkowej rodziny, na ostatnie pożegnanie Agnieszki.
Na grobie koleżanka umieściła naparstek własnoręcznie zrobiony....
Bardzo mi przykro ... Ale wieniec wyjątkowej urody.
OdpowiedzUsuńNie ma smutniejszego dnia niż ten, w którym ktoś odchodzi.
OdpowiedzUsuń[*]
Pozdrawiam
Aniu pięknie to napisałaś.
OdpowiedzUsuńAniu, ja po prostu nie wierzę nie dochodzi do mnie, że Agnieszki już nie ma. Już nic nie będzie takie jak było:((
OdpowiedzUsuńBardzo smutne wydarzenie. Agnieszka pozostanie w Waszej pamięci i sercach.
OdpowiedzUsuń