Długo dojrzewałam do tego, by obszyć kaboszon koralikami i wreszcie stało się! Powstała moja pierwsza zawieszka. Niedociągnięcia są na pewno, ale mi bardzo się podoba i rozpiera mnie duma, że mi się udało.
Uszko do zawieszenia wykonałam ściegiem peyote, jest ono dość duże aby z łatwością przechodził łańcuszek czy sznureczek.
Wykorzystane materiały:
kaboszon kryształowy z odzysku, (był dekoracją sukienki wieczorowej)
koraliki TOHO 11/0 opaque lustered white, trans-rainbow crystal,
15/0 silver-lined tanzanite
Etapy powstawania:
Teraz kolej na kolczyki :)
Pozdrawiam i dziękuję za słowa, które u mnie wpisujecie w komentarzach.
Śliczna zawieszka wyszła!
OdpowiedzUsuńBrawo za odwagę! Zawieszka śliczna ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Piękna zawieszka, z niecierpliwością czekam na kolczyki. :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny debiut. Też byłabym dumna. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńZgrabne cacuszko wyplotłaś :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna zawieszka, gratuluję wspaniałego debiutu.
OdpowiedzUsuńWow ale TY zdolna jesteś - super wyszło !!!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz i proszę, jaki super efekt :)
OdpowiedzUsuńCudowna zawieszka!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Gratulacje, świetnie wyszło!
OdpowiedzUsuńCudeńko! Pięknie się spisałaś;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna zawieszka :)
OdpowiedzUsuńŚliczna zawieszka! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCudowna.
OdpowiedzUsuńBardzo elegancka zawieszka ;)
OdpowiedzUsuńGdybyś nie umieściła zdjęć z tworzenia, pomyślałabym że kupiłaś ten cudny komplecik
OdpowiedzUsuń