Dziś czas na dziewiątą już odsłonę słoiczka. Za sprawą moich ostatnich poczynań szyciowych jest już mocno wypełniony.
W towarzystwie papryki, której w tym roku przerobiłam 35 kg i zamknęłam w słoiki.
Na robótki zupełnie nie mam czasu. Początek roku szkolnego, mnóstwo dokumentów do wypełnienia, zebrania, rady, to wszystko sprawia, że robótki idą w kąt.
Najważniejsze, że przedszkolaczek dzielnie chodzi do przedszkola. Dziś miał jakiś krótkotrwały kryzys i rano pojawiły się łezki, a kiedy przyszłam go odebrać zrobił niezadowoloną minę i chciał jeszcze zostać :)
Dziękuję za trzymanie kciuków i wszystkie życzenia powrotu do zdrowia!
Oj przybyło, przybyło:) Ledwo się mieszczą:)
OdpowiedzUsuńPoupycham i jeszcze się zmieszczą :))
UsuńZa maly ten sloiczek :) Pracus z ciebie ogromny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:) myślę, że wystarczy, teraz będzie mniej czasu na robótki.
UsuńWypełniony po brzegi :)
OdpowiedzUsuńSuper, że wojtuś jest taki dzielny i tak łatwo się przyzwyczaił.
Pozdrawiam :)
Bardzo go ciągnie do dzieci więc daje radę :)
Usuńja w tym roku odpuściłam troszkę przetwory, uwielbiam paprykę, nie dziwię się, ze nie masz czasu na robótki:) choć po słoiku tego nie widać:)
OdpowiedzUsuńNapracowałam się teraz, to później będzie łatwiej :) Gotowa i szybka surówka.
UsuńPo prostu nie ogarniam, jak przy małym brzdącu (to nic że zaczął chodzić do przedszkola) robótkujesz, a oprócz tego jeszcze tyle przetworów dajesz radę zrobić. No po prostu - nie ogarniam :)
OdpowiedzUsuńPrzecież mam małego pomocnika :))
Usuńno i noce długie, nie można ich tracić tylko na sen :))
a na dodatek to lubię :))
Wspaniale wszystko ogarniasz Aniu, brawo :)
OdpowiedzUsuńMatka Polka musi dać radę :))
UsuńOj, Anulka, to już się górą przelewa!;))
OdpowiedzUsuńA co do papryki: będzie co jeść zimą.:)
Będę upychać jak nic!
UsuńJak się ma same żarłoki w domu, to trzeba przerabiać takie ilości wszystkiego, nie tylko papryki :))
To dalej tryzmamz Ł=
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
UsuńBo najtrudniej jest się rozstać, potem już jest zabawa to się zapomina :)
OdpowiedzUsuńCo do ilości przerobionej papryki to podziwiam! :D
Dokładnie tak, najtrudniejsze są rozstania!
UsuńCo do papryki, to takie są potrzeby :)))
W przyszłym roku musisz wziąć koniecznie większy słoik :))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za przedszkolaka :))
Dziękuję Eluniu!
UsuńJak tak dalej pójdzie to chyba będziesz musiała wziąć nowy słoiczek bo w tym to miejsca już tylko na styk.
OdpowiedzUsuńNo własnie, papiery, zebrania, rady itp i czasu znów brak na robótkowanie:((( Pozdrowienia dla dzielnego przedszkolaka:) PA:)))Ania
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Wojtunia i co tu dużo mówić za Mamusię. Oj wrzesień jest okropnie pracowitym i zakręconym miesiącem w szkole. I jeszcze zebrania z rodzicami dochodzą do tego kołowrotka - i te jako nauczyciela i te jako rodzica :))
OdpowiedzUsuńWczoraj miałam zebranie w przedszkolu. Trwało 2,5 godziny :)))
UsuńUff! Ile jeszcze przede mną, ale damy radę!
Mój słoiczek cieniutko przy Twoim wygląda, a Wojtuś powoli przywyknie do nowej sytuacji!
OdpowiedzUsuń