wtorek, 20 grudnia 2011

Komin

Komin przed świętami to rzecz niezbędna. Po pierwsze idą chłody i mrozy, a ogrzać się trzeba. Po drugie, to czas kiedy chodzi Mikołaj. A przez co się dostanie do mojego domu? Wiadomo przez komin ;)
Więc jak widać komin musi być!
Ten mój powstał ze znalezionych resztek czarnej włóczki. Sprawdził się znakomicie, jest cieplutki i wygodny.




3 komentarze:

  1. Nigdy nie miałam komina, ale tak wszystkie zachwalacie go, że chyba sobie sprawię!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna alternatywa dla szalika :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajny - też mam zamiar zrobić tylko muszę pomyśleć nad kolorem:) i córcia też chce:)
    Gosia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione tu miłe słowo :))