Dzień Taty to dzień przytulania taty. Po zjedzonym obiadku Wojtuś głaskał tatę po wąsach i trochę szorstkiej, kłującej brodzie. Zaśmiewał się przy tym tak głośno i radośnie, że nie wiadomo kiedy zasnął. Niestety nie mówił "tata", choć wielokrotnie już to robił. Mnie natomiast nawoływał z kuchni i bardzo głośno wołał "mama". Kochany, słodziutki synuś.
Po poobiedniej drzemce spacer z tatą. Jak świętować to na całego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde pozostawione tu miłe słowo :))