U mnie w ogródku zawsze są rozmaite owoce i warzywa, co prawda w niewielkich ilościach ale na nasze potrzeby wystarcza.
Z agrestu, porzeczek, malin zrobiłam dżemy, a dużo też jemy na bieżąco. Borówki już są czarne i smakowite.
Teraz cieszą oko różnokolorowe cynie oraz róże, które zajęły miejsce tych pnących różyczek o drobnych kwiatach. Rozrosły się niesamowicie, że trudno je było okiełznać, wchodziły do mieszkania przez okno, w ciągu roku przyrastały nawet po dwa metry, dlatego nastąpiła zmiana na bardziej szlachetne odmiany.
W prawym górnym rogu powyższego zdjęcia znajduje się portulaka, bardzo ciekawa roślinka o różnokolorowych kwiatach, a także jadalnych mięsistych listkach. Milin zadomowił się u nas na dobre, rośnie jak szalony i aż przechodzi przez ogrodzenie. W tle Wojtek, właśnie wyruszamy na wycieczkę rowerową.
Ten duży strąk to bób, posiałam go, bo chciałam zobaczyć jak wygląda ta roślinka. Fasolka szparagowa w tym roku obrodziła obficie. Mam żółtą i fioletową, która po ugotowaniu robi się zielona :)
Pomidorki rosły pięknie do czasu, przyszła jakaś zaraza i niestety wszystkie liście, w ciągu dwóch, trzech dni zrobiły się prawie czarne.
Bardzo intensywnie przetwarzam jabłka na mus. Uwielbiamy naleśniki z takimi jabłuszkami. Te słoiczki z czerwonymi nakrętkami zawierają pastę z lubczyku, bez niego nie wyobrażam sobie rosołu. Robi się ją bardzo prosto. Wystarczy posiekaną natkę lubczyku połączyć z solą i dobrą oliwą, a następnie zblendować. Taką pastę wkładamy do słoiczków i na wierzch jeszcze dajemy trochę oliwy. Należy przechowywać w lodówce, do następnych zbiorów spokojnie wytrzyma.
Wizyta w lesie zaowocowała jagódkami. Przygotowałam z nich jagodzianki, były pyszne z dużą zawartością owoców. Czy macie jakiś sposób na to, żeby sok nie wyciekał z bułeczek?
Pięknie u Ciebie i smakowicie!Mnóstwo ślicznych kwiatów, wspaniałych przetworów. Ja teraz wkładam ogórki na kilka sposobów, bo u nas już się kończą.
OdpowiedzUsuńBułeczki smakowite. Niestety nie wiem co Ci poradzić na wyciekający sok, bo dawno takich bułeczek nie piekłam...
Pozdrawiam serdecznie
Oj tak, lato cieszy kolorami :) Ogórki na razie jeszcze są więc pewnie jeszcze trochę ich zrobię.
UsuńPozdrawiam
Mi też wycieka sok w jagodziankach, co nie zmienia faktu, że te domowe smakują wybornie, nic takich nie przebije! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak musi być! Smak domowych nieporównywalny, a jeszcze wartość dodana czyli zapach w całym domu :)
UsuńAniu, ale super, dziękuję za przepis na lubczyk do słoiczka, ucieszy się moja mama jak jej taki zrobię, nie wiedziałam, że tak można:) Ja w ten sposób robię pesto z czosnku niedżwiedziego;) Piękny ogród i zbiory, też robię przetwory, bardzo tam ładnie u Was:)) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! Korzystaj :)
UsuńA czy próbowałaś pesto z pokrzywy?
Aniu, pięknie u ciebie i bardzo obficie. Miło popatrzeć na takie dobrodziejstwa. Niech wam nigdy ich nie zabraknie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi! Te wszystkie uprawy traktuję hobbystycznie, nie stosuję żadnej chemii więc muszę się "dzielić" np. ze ślimakami, które zjadły mi całą kalarepę, kapustę, mnóstwo sałaty itd.
UsuńJaki "smakowity" post! Zazdroszczę zbiorów, ale zdaję sobie sprawę, że najpierw trzeba było się napracować, by zebrać plony.:) Chętnie zjadłabym takie jagodzianki w twoim towarzystwie.:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, pracy jest sporo, ale w obecnej sytuacji, kiedy to byliśmy na kwarantannie, to był czysty relaks i możliwość wychodzenia na zewnątrz bez maseczki.
UsuńW Twoim towarzystwie smakowałyby jeszcze lepiej :)
Nie słyszałam jeszcze o takiej paście z lubczyku, ja po prostu go suszę lub mrożę. Pomidory i ogórki dostały zarazę (słyszę to od wszystkich), a tak się cieszyłam na duże zbiory:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)