Dzisiejsze popołudnie było burzowe, w środku dnia zrobiło się prawie ciemno. Nadciągnęła nawałnica z bardzo silnym wiatrem, gradem i deszczem-ulewą. Kulki lodu wielkości wiśni niesamowicie bębniły o parapet, o szyby, o płytki na balkonie. Grad ścinał zielone liście drzew, a wiatr unosił we wszystkich kierunkach.
Kiedy się trochę przejaśniło wyszliśmy na spacer żeby pooddychać świeżutkim ozonem :)
Woda w Wiśle podniosła się bardzo, a na powierzchni widać było unoszące się konary drzew.
Zewsząd zaczęły wychodzić ślimaki.
Ten bez żadnego przymusu sam wszedł na porzucony widelec. Młody miał ciekawe spotkanie z przyrodą :)
Pozdrawiam słonecznie!
U mnie popadało ostro ale to nie była burza. Byłam zaskoczona jak zobaczyłam w internecie zdjęcia ze stolicy, że tak niedaleko takie nawałnice.
OdpowiedzUsuńA po nawałnicy kilometrowe korki, bo zamknięto niektóre ulice. Po drugiej stronie mostu widzieliśmy jeszcze ogromne bajoro i uwijające się służby miejskie.
UsuńStrasznie ta aura poczyna sobie ostatnio. U mnie grad nie padał, ale całą noc jak fleszem świeciło mi po oczach, albo trzaskało jak w kotle aż echo niosło. Moje podwórko można nazwać mianem Małej Wenecji... Tylko gondoli mi brak.
OdpowiedzUsuńGondola, albo jakaś łódeczka powinna być na wyposażeniu każdego podwórka :))
Usuńbo nie wiadomo kogo, kiedy i co dopadnie.
Jedna burza i Warszawa zalana, ale musiało lać!
OdpowiedzUsuńLało jak z cebra! I jeszcze ten grad!
UsuńPogodowe szaleństwo!! U mnie wczoraj też było burzowo za to dzisiaj leje od kilku godzin. Brrr szaro buro i ponuro.
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiejsza pogoda też byle jaka, mokro i duszno.
UsuńWidziałam w telewizji, co się działo w Wawie - coś okropnego. Mam nadzieję, że grad nic ci nie zniszczył?
OdpowiedzUsuńOj, działo się!
UsuńCzy są jakieś zniszczenia na działce to jeszcze nie wiem. W mojej okolicy jedynie trochę połamanych gałęzi, woda szybko spłynęła, bo teren jest położony wysoko. Pelargonie w skrzynkach całe i zdrowe :)
U was pada a u nas wyglądamy za deszczem , nie ulewą , Słońce świeci i musimy codziennie podlewać ,
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że za dużo szkody grad nie narobił ,,
A nam podlało aż w nadmiarze :)
UsuńMam nadzieję, że truskawki przetrwały, wieczorem się dowiem :)
Świetne zdjęcia - Model pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję!
UsuńGrad - to nie brzmi przyjemnie. U mnie skończyło się na ulewnym burzowym deszczu.
OdpowiedzUsuńKoleżanka, która mieszka pół km dalej nie mogła uwierzyć, że u mnie był grad, dobrze że zrobiłam zdjęcia. Niewielka odległość a jaka różnica.
UsuńOj współczuję burzy, w moim rejonie ostatnio nic takiego miejsca nie miało i trzymam kciuki, aby nadal była ładna pogoda... A swoją drogą, to ciekawa jestem, czy to zależy od regionu, czy od czegoś innego, bo u nas po deszczu nie ślimaki, a dżdżownice wychodzą... :))
OdpowiedzUsuńDżdżownice też się pojawiają, ale ślimaki wzbudziły większe zainteresowanie :))
UsuńŚlimaczki na obiadek :))
OdpowiedzUsuńCzemu nie :)) Tym bardziej, że ślimaczek sam się o to prosi.
UsuńOkazały grad! U mnie był deszcz i burza, i na tym się na szczęście skończyło...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Coś bez nazwy to co się działo wczoraj i w nocy a także jeszcze dziś...grad to już przesada!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Tego gradu, to nie zazdroszczę, chyba bym się zapłakała, gdyby coś takiego spadło na mój ogród. na szczęście mieszkam w rejonie, gdzie takie niespodzianki nas omijają( jak do tej pory)! Pozdrawiam, synusia też!
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie serdecznie.Fajny ten Twój blog.Obserwuję go od dłuższego czasu-ciekawie piszesz w swoich postach.Pozdrawiam z Dobrych Czasów.Jola
OdpowiedzUsuńpierwsze skojarzenie na widok ślimaka na widelcu: -Jasi, co jesz? - Mięsko. _A skąd masz? - Samo przypełzło. ;p,
OdpowiedzUsuńGradu nie zazdroszczę ale u mnie na PN przydałoby się trochę deszczu. I co za Francuza masz w domu , który je ślimaki. Wysublimowany smak?
OdpowiedzUsuńNa szczęście ich nie je :)) po prostu lubi przyglądać się z bliska, a że ślimak sam wszedł na widelec to tak to wygląda :))
Usuń