wtorek, 5 lipca 2011

Stoję!

Raczkowanie wychodzi Wojtusiowi coraz lepiej. Rano, kiedy raczkował po łóżku przekręcił się tak, że nóżki zsuwały się coraz bardziej i bardziej na brzeg łóżka. Bałam się, żeby nie spadł, asekurowałam go cały czas. I w pewnym momencie nóżki przesunęły się na podłogę. Wojtuś stanął bardzo pewnie, nie bardzo wiedział, co się stało, ale wyraźnie to się podobało. Za chwilę powtórzyło się to samo. To był chyba taki milowy krok i początki pionizacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde pozostawione tu miłe słowo :))